środa, 6 lipca 2011

Botwina z dzieciństwa

Botwina to jeden ze smaków mojego dzieciństwa. I w sumie w tym roku po raz pierwszy zrobiłam ją sama… do tej pory wpraszałam się do mamy… wyszła znakomicie.

 
  • pęczek botwiny 
  • 2 malutkie młode buraczki dla koloru 
  • pół pęczka koperku 
  • 0,5 kg ziemniaków 
  • 15 dag wędzonego boczku 
  • kostka rosołowa 
  • odrobina cukru, kwasku cytrynowego, soli i pieprzu
Z porcji wychodzi obiad dla dwóch osób.

 Do garnka wlewamy około 2 litrów wody, wrzucamy rosołek. Botwinę myjemy i kroimy na centymetrowe kawałki. Buraczki obieramy  i kroimy w talarki. Wrzucamy na gotujący się wywar. Gotujemy na małym ogniu aż do miękkości – około 15-20 minut. Doprawiamy kwaskiem, cukrem, sola i pieprzem.
Boczek kroimy w kostkę, smażymy na małym ogniu bez dodatku tłuszczu aż zbrązowieje.
Gotujemy osobno ziemniaki. Ugotowane ugniatamy z pokrojonym koperkiem.
Na jednym talerzu podajemy ziemniaki z boczkiem. 



Osobno podajemy zupę. 



Zjadamy!

Ps. Paradoksalnie nie cierpię tej botwinowej zieleniny, dlatego odcedzam zupę, co widoczne jest na zdjęciach.

2 komentarze:

  1. do takiejn botwinki konieczne sa takie wlasnie ziemniaczki ze skwarkami. boskie danie. pachnie domem rodzinnym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny i smaczny obiadek:)

    OdpowiedzUsuń